Pomnażanie zgromadzonego kapitału to naturalny odruch większości z nas. Niestety sytuacja na rynku nie rozpieszcza tych, którzy poszukują bezpiecznych sposobów inwestowania. Czy lokata pomoże uchronić oszczędności przed inflacją? Czy istnieją alternatywne sposoby na bezpieczne ulokowanie swoich środków pieniężnych?
O tym, że odkładanie pieniędzy jest dobrą praktyką przynoszącą ogromne korzyści w przyszłości wiedzą nawet dzieci. Jednak gromadzenie środków finansowych w skarbonce to zwykłe marnotrawstwo – po co mają leżeć bezczynnie, skoro mogą na siebie pracować? Do niedawna najpowszechniejszym wyborem wśród osób zainteresowanych bezpiecznym pomnażaniem kapitału była lokata. Niestety po oprocentowaniu sprzed kilkunastu lat, gdy banki oferowały nawet 10% zysku w skali roku pozostało tylko wspomnienie, a oprocentowanie lokat w Polsce od lat systematycznie spada. Czy warto w takim razie pożyczać swoje pieniądze bankowi?
Odpowiedź na pytanie zadane w tytule jest krótka – zdecydowanie nie. Oprocentowanie dostępne na lokatach obecnie niemal we wszystkich przypadkach jest niższe niż stopa inflacji. Innymi słowy wpłacając pieniądze na lokatę nie tylko nie zarobimy, ale stracimy – za wpłaconą kwotę po zakończeniu umowy będziemy mogli kupić mniej, niż przed „inwestycją”. Oczywiście będzie to i tak strata mniejsza, niż w przypadku trzymania środków w przysłowiowej skarpecie, gdy nie pracują w ogóle. Jednak biorąc pod uwagę średnią wysokość oprocentowania oferowanego przez praktycznie każdy bank w Polsce gra może okazać się nie warta świeczki. Zresztą jest to jedną z głównych przyczyn stopniowego odpływu środków z ich kont – klienci poszukują zyskowniejszych sposobów lokowania kapitału. Dlatego coraz częściej decydują się m.in. na kupowanie mieszkań za gotówkę, które następnie odsprzedają lub wynajmują.
Czy w takim razie istnieje sposób na bezpieczne pomnażanie kapitału z jakimkolwiek zyskiem, inny niż lokata? Wydaje się, że w obecnej sytuacji gospodarczej osoby stroniące od ryzyka mają tylko jedną alternatywę. Są nią obligacje “antyinflacyjne”. Co prawda nie zapewniają spektakularnych zysków, ale gwarantują ograniczenie ryzyka inflacyjnego – oprocentowanie będzie wyliczane na podstawie rocznego wskaźnika inflacji.