Donald Trump i jego “wielkie oświadczenie”

Image

Wiele wskazuje na to, że uznawany za jednego z najgorszych amerykańskich prezydentów Donald Trump będzie ubiegać się o urząd w kolejnych wyborach. Wysiłki politycznych konkurentów mające mu to skutecznie uniemożliwić najwyraźniej spełzły na niczym. Sam Trump nie zamierza natomiast próżnować i wykorzystując kłopoty Demokratów i społeczne niezadowolenie przechodzi do politycznego kontrnatarcia. O swoich planach zamierza poinformować wyborców w “wielkim oświadczeniu”.

Co ma zamiar „oświadczyć” Donald Trump?

Słabnące poparcie dla Bidena i coraz większe kłopoty Demokratów zwiastują zwycięstwo Republikanów. To nie najlepsza informacja nie tylko dla ich zwolenników, ale także dla obywateli wielu zakątków świata. Dojdzie bowiem najpewniej do mocnej korekty polityki zagranicznej w wielu obszarach. Takie są bowiem oczekiwania wielu wyborców, w obliczu coraz większych problemów trapiących Stany Zjednoczone nie tylko w kwestiach gospodarczych.

Przejęcie Kongresu przez Republikanów pogorszy i tak trudną sytuację obecnego prezydenta USA. Specjaliści zajmujący się badaniem amerykańskiej sceny politycznej nie mają wątpliwości, że zwycięstwo Republikanów jest w zasadzie przesądzone. Jedyną niewiadomą pozostaje jego skala. Tak czy inaczej sprawowanie władzy przy posiadaniu większości przez nieprzychylnie nastawionych Republikanów stanie się niezwykle trudne. Tymczasem Biden radził sobie nie najlepiej nawet w korzystnych dla siebie okolicznościach.

Pewne jest też to, że były amerykański prezydent spróbuje wykorzystać je jako trampolinę w nadchodzących wyborach prezydenckich. Komentatorzy podejrzewają, że wspomniane „wielkie oświadczenie” będzie dotyczyć właśnie oficjalnego potwierdzenia udziału w wyborach prezydenckich.

Trump – ostatnia nadzieja Putina?

Ewentualna wygrana Donalda Trumpa może doprowadzić do skomplikowania i tak złej sytuacji w zakresie globalnego bezpieczeństwa. Dążący do konfrontacji z Chinami amerykański ultranacjonalista jest jednocześnie orędownikiem „wyciszania” konfliktu z Rosją. Okazując wielokrotnie swoją sympatię i wsparcie dla Putina Trump otwarcie kwestionuje m.in. celowość pomocy niesionej Ukrainie.

Istnieje duże prawdopodobieństwo, biorąc pod uwagę dotychczasowy styl uprawiania polityki przez Trumpa, że w przypadku jego zwycięstwa nie tylko radykalnie zmieni się polityka USA względem Ukrainy i Rosji, ale także pojawią się bezpośrednie naciski na zakończenie konfliktu na warunkach korzystnych dla rosyjskiego dyktatora.

Sytuacja Kijowa byłaby tym trudniejsza, że taka koncepcja bez wątpienia znalazłaby poparcie m.in. w Niemczech, Francji i Włoszech. Liderzy tych państw już w czerwcu usiłowali nakłonić Zełeńskiego do podjęcia rozmów z Rosją i szybkiego pokoju. Nawet kosztem ustępstw terytorialnych.

Warto zauważyć, że ewentualne zwycięstwo amerykańskiego populisty miałoby również poważne konsekwencje dla Polski. Dążenie do ocieplenia stosunków z Rosją oraz – najpewniej – zmniejszenia lub całkowitego zniesienia sankcji pogorszyłoby i tak napiętą sytuację w regionie. Otwarte deklarowanie koncentrowania się wyłącznie na amerykańskich interesach oznaczałoby przeniesienie ciężaru polityki zagranicznej USA w rejon Pacyfiku, kosztem Europy Środkowo-Wschodniej. A to dla Polski mogłoby oznaczać w perspektywie kolejnych kilku lat ryzyko wybuchu konfliktu zbrojnego na jej terytorium.

Najnowsze artykuły

Duda i Tusk w Białym Domu. Jaki był prawdziwy cel wizyty?

Czy wizyta Andrzeja Dudy i Donalda Tuska miała wyłącznie kurtuazyjny charakter?

12 marca 2024 roku Prezydent i Premier Rzeczypospolitej udali się do Waszyngtonu na zaproszenie Joe Bidena. Oficjalnie celem wizyty było upamiętnienie 25 rocznicy dołączenia Polski do NATO oraz potwierdzenie amerykańskiego zaangażowania w kontekście trwającej rosyjskiej napaści na Ukrainę. Czy wizyta…